Sterowiec niesterowalny Sterowiec niesterowalny
576
BLOG

Libia: ludobójstwo w imię demokracji?!

Sterowiec niesterowalny Sterowiec niesterowalny Polityka Obserwuj notkę 21

Szef Ligi Afrykańskiej stwierdził, że w Libii dokonuje się masowych mordów czarnoskórych mieszkańców. Morderstw dokonują jacyś bliżej niesprecyzowani ludzie, którzy mordują przypadkowe ofiary podejrzewając ich o... bycie najemnikami Kaddafiego.

No to mamy problem i to prawdziwy. Pamiętam ogólnoświatowe oburzenie kiedy Kaddafi rzucał mięsem pod adresem rebeliantów i groził, że ich utopi we krwi. Żeby obronić rebeliantów (których natychmiast określono mianem "ludności cywilnej") zatwierdzono rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ, przez pół roku bombardowano Libię, w końcu przeprowadzono nawet inwazję lądową... Wszystko po to by uchronić biednych Libijczyków przed złym Kaddafim. Ile Libijczyków zginęło w trakcie półrocznej wojny domowej - nieważne, bo przecież to i tak wina Kaddafiego, nawet jeśli bombardowano cele cywilne i ginęły dzieci (zawsze można przeprosić za pomyłkę...)

Co więc mamy? Kaddafi żadnego ludobójstwa się nie dopuścił. No na pewno tego chciał, pragnął, tylko mu nie pozwoliliśmy - Kaddafi be, my jesteśmy cacy. Ale co zrobić kiedy ci "dobrzy", których tak bardzo chronimy przed "złym" Kaddafim, zaczynają przeprowadzać czystki etniczne? Ucieczka setek tysięcy afrykańskich gastarbeiterów z Libii ruszyła wraz z początkiem wojny domowej. Czasem gdzieś tam półgębkiem wspominano, że ci ludzie się boją... właśnie rebeliantów. Dziwna to sytuacja, przyznacie? Setki tysięcy ponoć gnębionych przez krwawego dyktatora uciekają przed tymi, którzy... mają ich wyzwolić?! No ale po co nam logika gdy można ją zastąpić pięknym hasłami o wolności i demokracji. Będziemy w te hasła wierzyć nawet gdy szef Ligi Afrykańskiej Jean Ping otwarcie stwierdza, że w Libii morduje się czarnoskórych mieszkańców na ulicach tylko za to, że podejrzewa sie ich o bycie najemnikami Kaddafiego. Możemy, oczywiście, dalej potępiać Kaddafiego, ale to już nazywa się "ludobójstwo" i bynajmniej nie dopuszczają się tego "siepacze dyktatora".

Khm... Kogośmy poparli, komu dali broń? Ostatnio wymieniałem w oparciu o źródła: poparliśmy zwolenników wprowadzenia w Libii szariatu, przedstawicieli Al-Kaidy i sojuszników Hamasu i Hezbollahu, którzy już zaczeli przerzucać do Gazy broń z Libii. Teraz nasi libijscy przyjaciele przeszli od słów do czynów. Ale co nas to obchodzi, prawda?

Kiedyś w przestworzach cicho i dostojnie leciały sterowce - duże, może niezgrabne, ale mające swoje piękno. Podróżowały nimi panowie we frakach i panie w eleganckich sukniach. Dziś mamy tysiące mniejszych hałaśliwych samolotów. Są szybsze, pojemniejsze, bardziej zwrotne więc wyparły olbrzymów. Podobnie w polityce. Jeszcze niedawno była ona domeną panów w cylindrach, doskonale wykształconych i z dobrych rodzin. Dziś opanowały ją dziwni ludzie albo wymachujący gumowymi penisami, albo pozujące pół nago, a przede wszystkim kłamiący w żywe oczy. Powołanie Polityka i Dziennikarza (przez duże P i D) to dziś taki sam archaizm jak sterowiec. Liczy się spryt, cwaniactwo, ilość a nie jakość. Chyba coś myśmy stracili, a nawet tracimy nadal. PS. Nie jestem fanem PiS, PO, SLD i in. W ten sposób pewnie narażę się wszystkim nie zdobywając sympatii z żadnej ze stron. Ale wolę być indywidualistą z własnym zdaniem niż bezbarwnym rzecznikiem jakiejś partii, która przecież już ma rzecznika!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka